Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 maja 2013

Wielkie emocje, niesamowite przeżycia. Film doskonały!


Gdy planowałam założyć tego bloga od razu zdecydowałam się, że na 100% na pierwszy ogień pójdzie największa miłość moja i mojej mamy. Film składający się z trzech części, trwających ponad 3 godziny każda, a który oglądam przynajmniej 3 razy do roku od dobrych siedmiu lat i nie dość, że mi się nie nudzi to dodatkowo jestem nim coraz bardziej zachwycona i zafascynowana. Film absolutnie doskonały i obowiązkowy dla zakochanych w fantastyce. Mianowicie, jak się już niektórzy pewnie domyślają, mam na myśli trylogię w reżyserii Petera Jacksona pt. „Władca Pierścieni”.



W mojej osobistej skali arcydzieło współczesnego kina, które zasługuje na 1000 punktów na 10, a nawet to nie będzie w stanie oddać tego co czuję! muszę przyznać, że lekko mnie na jego punkcie pogięło, mogę o nim rozmawiać godzinami, więc jest mało odważnych, którzy w ogóle ten temat ze mną zaczynają, nad czym ubolewam ;/

Nawet ci, którzy nigdy go nie oglądali, na pewno znają treść tej historii, walkę dobra ze złem, a poza tym, co jest ukryte na drugim planie, moc przyjaźni, miłości, wierności i braterstwa, które zawiązało się między bohaterami, przezwyciężanie własnych słabości, poświęcenie dla wyższego dobra, pozbycie się własnych pragnień oraz fakt jak silnie niektóre przedmioty wpływają na nasze życie i na to jacy jesteśmy. Jak już mówiłam film pod każdym względem doskonały. Zawdzięcza to oczywiście autorowi książki na podstawie, której powstał autorstwa J.R.R. Tolkiena, który stworzył historię, którą czytając mamy wrażenie, że wydarzenia w niej zawarte zdarzyły się naprawdę w odległych czasach, a nie tylko w umyśle autora. Książkę też BARDZO BARDZO BARDZO POLECAM!!

Pierwsza część pt. „Drużyna Pierścienia” opowiada początki tytułowej drużyny, składającej się z powiernika Pierścienia – Hobbita Froda (Elijah Wood), trzech jego pobratymców: Sama (Sean Astin), Merry’ego (Dominic Monaghan) i Pippina (Billy Boyd), dwóch ludzi: strażnika Aragorna (Viggo Mortensen) i syna namiestnika Gondoru Boromira (Sean Bean), krasnoluda Gimli’ego (John Rhys-Davies ), elfa Legolasa (Orlando Bloom) oraz oczywiście czarodzieja Gandalfa Szarego (Ian McKellen). Ruszają oni do Mordoru – krainy Władcy Ciemności – Saurona, w celu zniszczenia Pierścienia władzy, w który Sauron przelał całe swoje okrucieństwo i którego pożąda ponieważ dzięki niemu zapanuje nad światem i nastanie mrok i zło. Podróż trwa od Shire, przez Rivendell, Karadhras, kopalnie Morię, las Lothlorien, aż widzimy jak drogi bohaterów się rozchodzą co jest zapowiedzią kolejnych części.

Druga część „Dwie wieżę” jest dużo bardziej ciemna, brutalniejsza i mroczna. Pojawiają się tacy bohaterowie jak król Rohanu Theoden (Bernard Hill), jego siostrzenica Eowina (Miranda Otto), siostrzeniec Eomer (Karl Urban), postać Sarumana Białego (Christopher Lee) – czarodzieja, który zdradza dobro, na rzecz mrzonek iż Sauron podzieli się z nim władzą, jest ukazana w o wiele większym stopniu niż w pierwszej części, pokazuje jego siłę, ale jednocześnie naiwność i rządzę władzy. Nie wolno nam też zapominać o postaci która jest jedną z ważniejszych w całej opowieści czyli o Gollumie (Andy Serkis), hobbicie, który pod wpływem Pierścienia zmienił się w bezdusznego, ale jednocześnie zagubionego stwora, który darzy Pierścień zarówno miłością jak i nienawiścią. W części drugiej występuje wiele scen batalistycznych, które jednak nie zdominowały filmu. 

Część kulminacyjna „Powrót króla” zdobyła 11 Oscarów. Mówi więc to samo za siebie. Ukazana jest tu postać Denethora (John Noble) – namiestnika Gondoru, który obawia się utarty miasta na rzecz właściwego władcy – Aragorna. Aragorn zostaje postawiony przed ciężką decyzją, jest rozdarty ponieważ objęcie tronu Gondoru jest jego powinnością ale jednocześnie boi się, że nie podoła temu ciężkiemu zadaniu. Dochodzi do ostatecznej bitwy o Śródziemie, Frodo z Samem zbliżają się do Góry Przeznaczenia, rozstrzygają się losy wszystkich członków Drużyny i całej krainy.

To tak mniej więcej w wieeeeeelkim skrócie co się dzieje w filmie. Filmie idealnym. Efekty dźwiękowe-perfekcyjne, słuchając soundtracku ciarki na całym ciele, efekty specjalne-dopracowane w każdym calu, prawie nei widać, że jest to robione komputerowo, nie zdominowały fabuły, dobrane w odpowiednich miejscach i czasie, obsada-nie wyobrażam sobie lepszej! Każdy z aktorów najwyższej klasy, wkłada w rolę całego siebie, reżyser-perfekcjonista, znający się na tym co robi. wszystkie rekwizyty są ręcznie robione, nawet te mało widoczne, więc film ma specyficzny charakter i jest naprawdę magiczny. Klimat niezapomniany!! Bardzo żałuję, że byłam za mała, gdy wchodził na ekrany i nie mogłam go obejrzeć w kinie, na wielkim ekranie. Mogłoby się to jednak skończyć śmiercią z zachwytu ;P 

Tak więc to by było na tyle jeśli chodzi o „Władcę Pierścieni”. Liczę na to, że mój opis zachęcił chociaż niektórych z was do zagłębienia się w tą barwną, pouczającą i cudowną baśń, która naprawdę na długo zostaje w pamięci widza! Gorąco polecaaam!!!!!!!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz